• +48 737 473 582
  • biuro@ofertyenergetyczne.pl
Wpis: Dlaczego zużycie energii elektrycznej w Polsce w 2014 roku przekroczyło produkcję?

Dlaczego zużycie energii elektrycznej w Polsce w 2014 roku przekroczyło produkcję?

Dodany: 12:52:54 25/11/2015 - Kategoria: Rynek energii

2014 rok był bardzo interesującym okresem dla polskiej energetyki. Spadek produkcji energii przy jednoczesnym wzroście jej zużycia spowodował, że saldo wymiany zagranicznej stało się pierwszy raz od wielu lat dodatnie (import przewyższył eksport).

W roku 2014 polskie elektrownie wyprodukowały mniej energii niż w latach ubiegłych - odpowiednio  156 567 GWh. W stosunku do roku 2013 w Polsce nastąpił spadek produkcji o 3,6% (do 156 567 GWh).

Jak wynika z danych PSE (Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A.), zmiany zauważyć można głównie w wytwarzaniu w źródłach konwencjonalnych, wykorzystujących węgiel kamienny i brunatny. W tym segmencie spadek wyniósł w przypadku węgla kamiennego 5,1% i 4,8% węgla brunatnego. O prawie 9% spadła również produkcja w elektrowniach wodnych. Zwiększyła się natomiast produkcja w elektrowniach gazowych (ok. 4%), a o przeszło 1,6% zmniejszyła się produkcja w elektrowniach przemysłowych. Wzrost produkcji w elektrowniach gazowych wynikał w głównej mierze z przywrócenia wsparcia produkcji energii elektrycznej w skojarzeniu z ciepłem (tzw. „żółte certyfikaty”). Największy wzrost, o 23,1%, zanotowano w produkcji energii w źródłach odnawialnych – przede wszystkim w elektrowniach wiatrowych. Nastąpił przyrost mocy w tym segmencie rynku (na koniec roku URE odnotował moc zainstalowaną na poziomie 6 028 MW, a dodatkowo OZE ma pierwszeństwo w dostępie do systemu elektroenergetycznego - najniższe koszty zmienne), co z kolei skutkowało znaczącym zmniejszeniem produkcji w elektrowniach konwencjonalnych.

Jednocześnie, przy spadku produkcji energii, zaobserwowano wzrost jej zużycia w skali kraju o 0,5% w stosunku do roku 2013. Jest to mniejszy przyrost niż na przełomie lat ubiegłych 2012/2013 – wówczas wyniósł 0,62%. Jednak w 2014 roku mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której nastąpiła nadwyżka zużycia (158 734 GWh) nad produkcją w źródłach krajowych (156 567 GWh), a lukę (saldo wyniosło 2 167 GWh – 1,4% naszego zapotrzebowania) pokryła wymiana transgraniczna energii elektrycznej (głównie ze Szwecji). Poniżej postaramy się wyjaśnić przyczyny tej sytuacji, która wywołała żywą dyskusję w środowisku polskich energetyków.

Na uwagę zasługuje fakt wielkości wymiany z zagranicą. Import energii z innych państw pozwolił nam na pokrycie różnicy pomiędzy wzrostem zużycia, a zmniejszoną produkcją. Główne kierunki przepływów energii pomiędzy Polską, a innymi europejskimi państwami to: Szwecja, Niemcy oraz Ukraina ze strony importowej, a Czechy i Słowacja ze strony eksportowej.

Niedobór produkcji pokryto przede wszystkim importując energię ze Szwecji - pobór w roku 2014 wynosił 3 091,9 MWh.  Na taki stan rzeczy złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim infrastruktura sieci przesyłowych, która pozwala na swobodną wymianę ze Szwecją (moc przesyłowa to 600 MW) w zależności od potrzeb.  Wymianę z Niemcami ogranicza przede wszystkim przepływ energii generowanej w elektrowniach wiatrowych, co miało wpływ na ujemne saldo z Czechami i Słowacją. Połączenie transgraniczne pomiędzy Niemcami, Czechami, Słowacją i Polską to połączenie wymiany systemowej równoległej, w którym przepływy są niejako wymuszone. Wynikają z wzajemnej zgody do udostępniania zdolności przesyłowych. Układ sieci wymusza przepływ energii produkowanej przez niemieckie elektrownie przez Polskę, Czechy, Słowację, Austrię, z powrotem do Niemiec.

Zwiększony import powodowany był właśnie cenami energii. Energia skupowana zza granicy była zdecydowanie tańsza od dostępnej na rynku rodzimym.

Ceny w Szwecji oraz w Niemczech utrzymują się na niskim poziomie (w Niemczech w 2014 roku ceny hurtowe wahały się w granicach ok. 35€/MWh, natomiast w Szwecji ok. 30€. W tym samym czasie w Polsce ceny przekraczały 40€/MWh). Ceny w Czechach i na Słowacji były bardzo zbliżone do siebie i do rynku niemieckiego. W analizowanym okresie wyniosły średnio ok. 34-35€/MWh. Widzimy zatem kilkunastoprocentową różnicę w cenach hurtowych między rynkiem polskim i rynkami sąsiednimi. Opłacalne jest zatem wykorzystywane dostępnych mocy przesyłowych z punktu widzenia odbiorcy, ale wiąże się to ze zmniejszonym wykorzystaniem potencjału sporej części bloków węglowych w Polsce, które mają wysokie zmienne koszty produkcji.

Na uwagę zasługuje fakt, że do września 2013 roku ceny w Polsce kształtowały się podobnie jak ceny w wymienionych państwach. Jednak od października 2013 nastąpiła polaryzacja i ich gwałtowny wzrost w Polsce. Oderwanie się od poziomu cen sąsiednich państw jest zbieżne w czasie z podjęciem decyzji o budowie nowych bloków energetycznych (m.in. w Opolu) i projektem dotyczącym rezerwy mocy (operacyjnej i zimnej) ustanowionym przez PSE, które płacą wybranym jednostkom za utrzymywanie gotowości do zapewniania mocy – w szczególności szczytowych. Budowa nowych bloków elektrowni węglowych wymaga wysokich nakładów kapitałowych, które powinny być uzasadnione ich rentownością (ceną sprzedaży energii elektrycznej).

Spadek produkcji w elektrowniach zawodowych ma też związek ze wzrostem wytwarzania energii ze Źródeł Odnawialnych. W ostatnich latach w Polsce obserwujemy dynamiczny wzrost produkcji w tym segmencie. W latach 2012/2013 wytwarzanie wzrosło o ok. 46% i stale rośnie (23% w latach 2013/2014). Ponadto zobowiązania Polski związane z pakietem klimatycznym UE oznaczają, że do 2020 r. udział OZE w zużyciu energii ma wynieść 15%.

Związek ze wzrostem wykorzystania Odnawialnych Źródeł Energii ma też charakter działania systemu elektroenergetycznego (działa tzw. merit-order – efekt cenowy). Merit-order oznacza, że gdy do rynku włączane są instalacje o niższych kosztach zmiennych (produkcji), energia tanieje i wypycha elektrownie o kosztach najwyższych. W ten sposób krajowe zapotrzebowanie pokrywane jest najpierw ze źródeł najtańszych. Im więcej jest elektrowni, które mają tanią produkcję, tym mniej wykorzystuje się droższe ośrodki.

Niezależność energetyczna Polski nie jest zagrożona, a sytuacja nadwyżki importu nad eksportem energii była spowodowania niższą ceną na rynkach ościennych, a nie brakiem mocy w naszych elektrowniach. Paradoksalnie, może to podziałać mobilizująco na polskich energetyków, aby modernizować nasze moce wytwórcze (zwiększać sprawność wytwarzania bloków konwencjonalnych i potencjał OZE), co powinno w przyszłości pomóc obniżać hurtowe ceny energii. Dzisiaj musimy ponieść nakłady związane z odtworzeniem mocy w elektrowniach konwencjonalnych stabilizujących rynek energii w Polsce, ale nie powinniśmy się obawiać rozwoju OZE, a także wymiany transgranicznej, która jest fundamentem europejskiego rynku energii i wspólnego bezpieczeństwa.





Kategorie:

Rynek energii Rynek gazu Targi URE

Więcej informacji: